Dziś trzecia rocznica Twojej śmierci. Pamietam, mimo tego, ze jestem żona Leo i bardzo go kocham. Myśle, ze skoro życie idzie swoją, kreta ścieżka to trzeba się mu poddawać. Nigdy nie przypuszczałam, ze znajdę miłość w zmierzchu zycia, ale stało się. Szukałam przyjaźni, nie kolejnego męża. Nie wiem, czy mógłbyś go polubić ale jest dobrym człowiekiem i bardzo mi pomaga. Może to sprawia, ze jestem spokojna- stan nieznany mi, bo związek z Tobą był stałe pełen niepokoju, stresu i tragicznych zdarzeń. Nigdy nie wiedziałam, co przyniesie jutro, ale zwykle było to nieszczęśliwe dla mnie - Twoja choroba alkoholowa z nawrotami, częsty brak pieniędzy i stały brak stabilizacji. Teraz jest spokój tak bardzo mi potrzebny.
Bądź szczęśliwy tam, gdzie jesteś!